Archiwa autora: Kasjan Wyligała

Kasjan Wyligała

O Kasjan Wyligała

Prezes zarządu Taxxon Consulting Sp. z o.o., autor publikacji z zakresu prawa podatkowego, absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego

Prawo a technologia. Czy można podpisać umowę na tablecie zachowując przy tym wymóg formy pisemnej pod rygorem nieważności?


|

Realia obrotu gospodarczego niejednokrotnie wymuszały na ustawodawcy podążanie za rozwojem techniki, jednak w większości przypadków zmiany te nie kształtowały nowej rzeczywistości lecz miały jedynie charakter deklaratoryjny. Powszechność przenośnych komputerów z dotykowym ekranem zwanych tabletami otwiera nowe możliwości w relacjach między kontrahentami, zwłaszcza w dobie rosnącego udziału e-zakupów w handlu. Rozpowszechnienie stosowania tytułowego rozwiązania w biznesie jest kwestią czasu. Duża część umów przewiduje, aby wszelkie zmiany postanowień umownych były zawierane w formie pisemnej pod rygorem nieważności, założenie, że podpis odręczny na tablecie zachowuje wyżej wskazane wymogi powoduje tworzenia przyjaźniejszego środowiska dla obrotu gospodarczego.

Na samym początku należy wskazać, iż Kodeks Cywilny poprzez art. 60 stanowi, iż z zastrzeżeniem ustawowych wyjątków, wola osoby dokonującej czynności prawnej może być wyrażona przez każde zachowanie tej osoby, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny, w tym również przez ujawnienie tej woli w postaci elektronicznej. Z powyższego wynika, że jeśli ustawa nie stanowi inaczej oświadczenie woli można wyrazić dowolnym znakiem. Oświadczenie woli musi spełniać jednak przesłanki zawarte w wyżej wskazanym przepisie. Jedną z nich jest zgodność formy z zastrzeżeniami zawartymi w ustawie, kolejną zaś wymóg dostateczności przy ujawnieniu woli.

Spełnienie pierwszej z wyżej wymienionych przesłanek nie rodzi kontrowersji interpretacyjnych.

Ustawodawca używając klazuli generalnej dostateczny w art. 60 Kodeksu Cywilnego zmusił nas do skorzystania z dorobku doktryny i judykatury w celu dookreślenia jej znaczenia.

Zgodnie z doktryną każdy spowodowany przez kogoś dostrzegalny układ rzeczy lub zjawisko, jeżeli w świetle przyjętych reguł znaczeniowych przejawia decyzję wywołania określonych konsekwencji cywilnoprawnych, jest jednakowo traktowaną czynnością prawną. Ponadto Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 stycznia 1970 r. o sygn. akt III PRN 96/69 interpretując wyżej wskazany przepis Kodeksu Cywilnego stwierdził, iż także takie zewnętrzne przejawy wyrażenia woli jak: gesty ręką, potakiwanie głową i inne przyjęte powszechnie znaki porozumiewania się również są kwalifikowane jako zachowania wyrażające złożenie oświadczenia woli. Oświadczenia woli wyrażone w wyżej wskazany, pozajęzykowy sposób wymagają ponadto uwzględnienia ich kontekstu. W przypadku oświadczeń woli przybierających postać językową dokonuje się ich interpretacji w oparciu o ogólne reguły języka.

Konkludując, należy uznać, iż w obecnym stanie prawnym jest możliwe zawarcie umowy poprzez złożenie odręcznego podpisu na tablecie. Należy zastrzec jednak, iż nie każda umowa zawarta w ten sposób będzie wywierać skutki prawne, np. umowa sprzedaży nieruchomości musi być zawarta w formie aktu notarialnego. Kodeks Cywilny przewiduje różne formy szczególne dla dokonania czynności prawnych, niedochowanie przewidzianej formy czynności prawnej powoduje różne konsekwencje prawne. Forma czynności prawnej może być zastrzeżona: pod rygorem nieważności, dla wywołania określonych skutków prawnych lub dla celów dowodowych.  Zgodnie z powyższym należy uznać za słuszny pogląd, iż umowa może być zawarta poprzez złożenie odręcznego podpisu na tablecie, ponieważ spełnia przesłanki art. 60 Kodeksu Cywilnego, zastrzegając jednak, że ustawa nie przewiduje innej formy dokonania danej czynności prawnej.

Odmienną kwestią jest odpowiedź na pytanie: czy możliwe jest zachowanie wymogu formy pisemnej pod rygorem nieważności poprzez złożenie odręcznego podpisu na tablecie?

Należy wskazać, iż zgodnie z art. 73 § 1 Kodeksu Cywilnego o nieważności czynności prawnej z powodu niedochowania formy pisemnej możemy mówić tylko wtedy, gdy ustawa przewiduje rygor nieważności dla danej czynności prawnej w przypadku niezachowania formy pisemnej. Takie skutki będą miały uchybienia formy na przykład w przypadku umowy leasingu (art. 709² KC) czy pełnomocnictwa ogólnego (art. 99 § 2 KC).

Przesłanki, które musi spełniać pisemna forma czynności prawnej zawarte są w art. 78 § 1 Kodeksu Cywilnego. Pierwszą z nich jest wymóg złożenia własnoręcznego podpisu, kolejną zaś wymóg by własnoręcznie podpisany dokument obejmował treść oświadczenia woli. Jeśli obie powyższe przesłanki zostaną spełnione możemy mówić o pisemnej formie czynności prawnej w rozumieniu przepisów Kodeksu Cywilnego.

Kluczowym zadaniem jest dookreślenie pojęć dokument obejmujący treść oświadczenia woli oraz własnoręczny podpis. Definicję prawną pojęcia dokument znajdziemy w art. 115 § 14 Kodeksu Karnego stanowi on, iż dokumentem jest każdy przedmiot lub inny zapisany nośnik informacji, z którym jest związane określone prawo, albo który ze względu na zawartą w nim treść stanowi dowód prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mającej znaczenie prawne. Ustawodawca nie określił rodzaju materiałów jakich należy użyć do sporządzenia dokumentu. Doktryna wypracowała stanowisko, iż dokument powinien być sporządony z materiałów zdolnych do utrwalenia treści oświadczenia woli, która powinna być z kolei wyrażona w języku pisanym, a więc z użyciem stosownych znaków graficznych – liter. Ponadto materiał z jakiego sporządzony jest dokument powienien pozwalać na umieszczenie na nim własnoręcznego podpisu, wskazującego na osobiste cechy człowieka składającego podpis.

Termin własnoręczny podpis w rozumieniu przepisów Kodeksu Cywilnego również  był wielokrtonie przedmiotem rozważań doktryny i judykatury. Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 30 grudnia 1993 r., o sygn. akt III CZP 146/93 stwierdził, iż własnoręczny podpis jest to językowy znak graficzny postawiony własnoręcznie przez osobę składającą oświadczenie woli, co pozwala na podstawie badań grafologicznych ustalić, od kogo on pochodzi. Powinien on wskazywać imię i nazwisko składającego oświadczenie woli, jednak jeśli można dokonać identyfikacji w inny sposób wystarczy podpisanie się samym nazwiskiem i to nawet w skróconej formie. Ponadto podpis powinien zostać umieszczony pod tekstem oświadczenia woli. Z kolei zagadnienie własnoręczności podpisu Sąd Najwyższy w wyroku o sygn. akt IV CSK 78/09 dookreślił jako nadanie cech indywidualnych i powtarzalnych podpisowi, który nawet nie będąc czytelnym powinien wskazywać na cechy charakterystyczne dla osoby, która go składa i tym samym wskazywać na tę osobę. Z kolei w wyroku o sygn. akt II CKN 153/97 Sąd Najwyższy stwierdził, iż konieczność własnoręczności podpisu wynika z tego, że przy podpisie chodzi o udokumentowanie nie tylko brzmienia nazwiska, ale także i charakteru pisma, by w ten sposób ułatwić orientację w rozpoznaniu osoby. Jest to zatem wymaganie niezbędne dla bezpieczeństwa obrotu.

W drugim zdaniu art. 78 § 1 Kodeksu Cywilnego stanowi, iż do zawarcia umowy wystarcza wymiana dokumentów obejmujacych treść oświadczenia woli, z których każdy jest podpisany przez jedną ze stron, lub dokumentów, z których każdy obejmuje treść oświadczenia woli jednej ze stron i jest przez nią podpisany. Należy stwierdzić, że przy umowie podpisanej przez złożenie odręcznego podpisu na tablecie także wymogi zawarte w tym artykule zostaną spełnione.

Dokonując subsumpcji w oparciu o wyżej przytoczone argumenty należy stwierdzić, iż możliwe jest zachowanie wymogu formy pisemnej pod rygorem nieważności poprzez złożenie odręcznego podpisu na tablecie. Odręczny podpis elektroniczny inaczej też zwany podpisem biometrycznym nie różni się cechami zewnętrznymi od tradycyjnego podpisu ręcznego oprócz tej jednej, że jest utrwalony na urządzeniu elektronicznym. Jednak nie jest on tylko dwuwymiarowym obrazem elektronicznym zwykłego podpisu. Dzięku zastosowanym rozwiązaniom zbiera on przy użyciu odpowiednich urządzeń dotykowych dane dynamiczne takie jak: poziom nacisku pióra, parametry charakteryzujące przyspieszenie dla poszczególnych części podpisu oraz czas składania podpisu. Zamiast papieru podpis jest dokonywany na urządzeniu dotykowym wyświetlającym aktualną treść oświadczenia woli jednak sama czynność jest tożsama z podpisem tradycyjnym piórem na papierze. W związku z powyższym należy stwierdzić, iż przesłanka własnoręczności podpisu przewidziana w art. 78 § 1 Kodeksu Cywilnego w przypadku odręcznego podpisu na tablecie zostaje spełniona, ponieważ nie da się odmówić takiemu podpisowi, ze względów na zapis tak wielu wymienionych wyżej danych, cech powoływanych w wcześniej powoływanych wyrokach Sądu Najwyższego, czyli indywidualnego charakteru oraz powtarzalności podpisu, za pomocą których można zidentyfikować osobę składająca dane oświadczenie woli. Ponadto taki podpis ze względu na zapisane dane nie jest tylko dwuwymiarowym obrazem. Co ma swoje głębokie konsekwncji w zakresie bezpieczeństwa obrotu, które jak wskazuje Sąd Najwyższy w wyroku o sygn. akt II CKN 153/97 jest cechą istotną przy definiowaniu własnoręczności podpisu. Niebezpieczeństwo skopiowania odręcznego podpisu na tablecie zostało wyeliminowane przez pobranie danych o poziomie nacisku pióra, przyspieszeniu charakterystycznych dla poszczególnych części podpisu oraz czasu składania podpisu. Z kolei w wyroku Sądu Najwyższego o sygn. akt IV CSK 228/07 zawarta jest teza, stanowiąca, iż nie jest spełniona forma pisemna w przypadku elektronicznej kopii podpisu. Jednak w przedmiotowym zagadnieniu nie możemy mówić o elektronicznej kopii podpisu, z wyżej wskazanych względów.

Ponadto w tym samym wyroku Sąd Najwyższy stwierdza, iż ustawodawca nie określił bliżej pojęcia dokumentu, o którym mowa w przytoczonym przepisie, dlatego przyjmuje się, że dokument może być sporządzony za pomocą takich materiałów, które mogą utrwalić treść złożonego oświadczenia woli, a więc zarówno ręcznie, jak i mechanicznie. Zgodnie z powyższym należy stwierdzić, że i ta przesłanka art. 78 § 1 Kodeksu Cywilnego jest spełniona w przypadku odręcznego podpisu na tablecie. Należy podnieść też treść § 2 wyżej wskazanego przepisu, który stanowi, że oświadczenie woli złożone w postacie elektronicznej opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym, weryfikowanym za pomocą kwalifikowanego certyfikatu jest równoważne oświadczeniu woli złożonemu w formie pisemnej. Oczywiście odręczny odpis na tablecie nie jest elektroniczną formą podpisu opisaną powyżej jednak należy zauważyć pewne analogie. Ustawa z dnia 18 września 2001 r. o podpisie elektronicznym, która znowelizowała art. 60 Kodeksu Cywilnego dodając do jego brzmienia możliwość wyrażenia woli w postaci elektronicznej, czyli za pomocą wiadomości e-mail czy też poprzez oświadczenia woli zapisane na przenośnych pamięciach USB. Zmiana przepisu nie była podyktowana faktem niemożności składania wcześniej oświadczeń woli w tej postaci, gdyż jak zgodnie wskazuje się w doktrynie, taka postać oświadczenia woli zawierała się w szerokim brzmieniu przepisu obowiązującego przed nowelizacją. Ratio legis wprowadzenia powyższej nowelizacji polegało na podkreśleniu skuteczności i dopuszczalności elektronicznego sposobu składania oświadczeń prawnych.

Podpis biometryczny z wyżej opisanych względów w znaczący sposób przyczynia się do przyspieszenia i uproszczenia obrotu gospodarczego, a praktyka w związku z rozwojem technologii z pewnością wykaże jego użyteczność w stosunkach między kontrahentami. Powyższe argumenty wskazują, iż w obecnym stanie prawnym judykatura i doktryna dopiero stoi przed zadaniem szerszego opisania powyższego problemu, ale może w niedalekiej przyszłości opinie te zaowocują nowelizacją Kodeksu Cywilnego, tak jak w wyżej podanym przykładzie.

 

Straciłeś oszczędności na polisolokacie. Ekspert radzi jak odzyskać pieniądze.


|

Chcąc odzyskać pieniądze, które utraciliśmy w wyniku rezygnacji z polisolokaty warto przed wstąpieniem na długotrwałą i kosztowną drogę sądową spróbować wymusić ugodę z towarzystwem ubezpieczeniowym. Oczywiście wymaga to pewnej determinacji, ale może okazać się to rozwiązaniem bardziej opłacalnym i szybszym niż droga sądowa. Poniżej prezentuję jedynie projektowo punkty zaczepienia w walce z towarzystwem ubezpieczeniowym.

Ostatnimi dniami media trąbią o karach (50,4 mln zł) nałożonych przez UOKIK na cztery spółki za polisolokaty, a dokładniej za wady tego produktu. Jednak w większości newsów temat jest traktowany pobieżnie. Jedynie wspomina się w nich, że to głównie wysokość opłaty likwidacyjnej przy rezygnacji z produktu jest powodem reakcji UOKIK.

Osobiście zainteresowałem się tym problemem parę lat temu i szukając na różnych forach prawniczych wskazówek dotyczących możliwości reklamacji polisolokaty ze względu na wysokość opłaty likwidacyjnej. Często pojawiały się komentarze typu: mogłeś sprawdzić co podpisujesz lub w bardziej ludowej wersji: widziały gały co brały. Po zgłębieniu tematyki doszedłem do odmiennych wniosków.

Pomagając ludziom w pisaniu reklamacji w indywidualnych sprawach zwróciłem uwagę, że poszczególne polisolokaty były skonstruowane w inny sposób, a każda sprawa wymaga analizy. Poniżej podam jednak kilka praktycznych porad, dzięki którym można podważyć działalność towarzystw ubezpieczeniowych stosujących opłaty likwidacyjne, w wyniku których można stracić cały zgromadzony na polisolokacie kapitał. Mam na myśli opłaty likwidacyjne, których schemat wygląda analogicznie jak w niżej przedstawionej tabeli:

1 rok 2 rok 3 rok 4 rok 5 rok 6 rok 7 rok
99% 90% 80% 70% 60% 70% 80%

 

W górnym wierszu są lata, w których może nastąpić ewentualna rezygnacja z polisy, zaś w dolnym wysokość opłaty likwidacyjnej w stosunku do zgromadzonych na polisolokacie środków w przypadku rezygnacji w poszczególnych latach trwania polisolokaty.

Po pierwsze zgodnie z art. 385¹ §1 Kodeksu Cywilnego: „postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy” – są to tak zwane niedozwolone postanowienia umowne. Wątpię, aby z którymś z Państwa była negocjowana tabela prowizji i opłat podczas zawierania polisolokaty, czyli tym samym w świetle Kodeksu Cywilnego postanowienia dotyczące opłat likwidacyjnych, nie skonsultowane z Państwem są nie wiążące.

Po drugie opłaty opierające się na wyżej przedstawionym schemacie (patrz: tabela powyżej) są wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych (abuzywnych) prowadzonych przez UOKIK. Rejestr postanowień uznanych za niedozwolone jest prowadzony na podstawie art. 479 z indeksem 45 Kodeksu Postępowania Cywilnego przez Prezesa UOKiK. Zastosowanie przez podmiot w umowie z konsumentem wpisanych do rejestru niedozwolonych postanowień umownych wiąże się z konsekwencjami, przywołam w tym miejscu opinię docenta Uniwersytetu Warszawskiego Cezarego Banasińskiego byłego Prezesa UOKiK: „ W przypadkach zaś, gdy Prezes UOKiK, na podstawie art. 24 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów wszczyna postepowanie w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów przeciwko przedsiębiorcom, którzy stosują we wzorcach umownych już wpisane do rejestru niedozwolone postanowienia umowne, przedsiębiorcom tym grozi kara do 10 % przychodu osiągniętego w roku poprzedzającym rok wydania decyzji, która kończy postępowanie administracyjne w sprawach naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Wynika z tego, że stosowanie we wzorcu umownym postanowień, które już zostały wpisane do rejestru może wiązać się z dalej idącymi sankcjami niż tylko zakaz ich dalszego stosowania. Dodać należy, że dowodzenie Prezesa UOKiK w takich sprawach jest stosunkowo łatwe – musi on bowiem de facto wykazać przede wszystkim tożsamość klauzuli wpisanej do rejestru z tą, która jest przedmiotem orzekania w postepowaniu administracyjnym.

W rejestrze klauzul abuzywnych prowadzonym przez UOKiK znajdują się postanowienia dotyczące opłat likwidacyjnych, które zostały uznane za niedozwolone:

Numer 2161 klauzula wpisana do rejestru dnia 4 lutego 2011 r., po wydaniu wyroku przez Sąd Apelacyjny w Warszawie-VI Wydział Cywilny, dnia 14 maja 2010 r., o Sygn. Akt VI ACa 1175/09, w sprawie z powództwa Jarosława Kniecia przeciwko  Uniqa Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie spółka akcyjna w Łodzi. Sąd w uzasadnieniu podniósł, iż zapis typu „rezygnacja przez ubezpieczonego z dalszego wnoszenia składek ubezpieczeniowych będzie skutkować utratą wszystkich środków” narusza dobre obyczaje, gdyż sankcjonuje „przejęcie przez ubezpieczyciela całości wykupionych środków w całkowitym oderwaniu od skali poniesionych przez ten podmiot wydatków„. Postanowienie wzorca umowy uznane za niedozwolone: „Opłata likwidacyjna (koszt wykupu środków zgromadzonych na ORJU składek regularnych) – przy dokonaniu całkowitego lub częściowego wykupu certyfikatu ubezpieczeniowego – 100% jeżeli składki regularne były łącznie opłacane krócej niż 1 rok”.

Numer 3834 klauzula wpisana do rejestru dnia 16 października 2012 r., po wydaniu wyroku przez Sąd Okręgowy w Warszawie – Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, dnia 7 październik 2011 r., o Sygn. Akt XVII AmC 1704/09, w sprawie z powództwa Ewa Domagała, Dagmara Domagała, Anna Jadecka przeciwko AEGON Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie Spółka Akcyjna w Warszawie. Postanowienie wzorca umowy uznane za niedozwolone: „Opłata likwidacyjna pobierana jest w wysokości wskazanej w tabeli poniższej ( analogiczna do tabeli znajdującej się powyżej w tekście): „Rok Polisowy, w którym jest pobierana opłata likwidacyjna od środków wypłacanych z Subkonta Składek Regularnych” „Wysokość opłaty likwidacyjnej stanowiąca procent środków wypłacanych z Subkonta Składek Regularnych”

Ponadto należy wskazać, iż zgodnie ze stanowiskiem Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wyrażonym w wyroku z 25 maja 2005r., XVII Ama 46/04, dla uznania, że określona klauzula jest niedozwolonym postanowieniem umownym wpisanym do rejestru klauzul niedozwolonych, wystarczy stwierdzenie, iż mieście się ona w hipotezie klauzuli wpisanej do rejestru i nie jest konieczna literalna zgodność porównywalnych klauzul. Czynnikiem przesądzającym o podobieństwie dwóch klauzul powinien być zatem zamiar, cel, jakiemu mu służyć kwestionowane postanowienia. Jeśli cel utworzenia spornej klauzuli odpowiada celowi sformułowania klauzuli uznanej za niedozwoloną oba postanowienia można uznać za tożsame. Trafność wyżej opisanego stanowiska potwierdził również Sąd Najwyższy w uchwale z 13 lipca 2006r., III SZP 3/06.

Podsumowując swój wywód przytoczę także opinię Rzecznika Praw Ubezpieczonych dotyczącą opłat likwidacyjnych: „Wysokie opłaty likwidacyjne naruszają zasadę równości stron w umowie ubezpieczenia w aspekcie sposobu rozłożenia ciężaru kosztów związanych z wcześniejszym rozwiązaniem umowy na obie strony umowy(…)”.

Mam nadzieję, że powyższe wskazówki pomogą komuś w odzyskaniu pieniędzy. Życzę wszystkim poszkodowanym przez polisolokaty wytrwałości i ostatecznego sukcesu w walce o swoją własność.

 

Przedsiębiorco, nasz ekspert poradzi jak zoptymalizować wydatki na ZUS.


|

W obliczu nowych doniesień o planowanym podwyższeniu składki ZUS dla przedsiębiorców, coraz większa ich liczba rozgląda się za alternatywnym sposobem prowadzenia firmy, który pozwoli na pominięcie tego ciężaru. W przyszłym roku stawka jaką zapłacą przedsiębiorcy wynosić będzie około 1100 zł miesięcznie.

Jednym z sposobów uniknięcia płatności comiesięcznej składki na ZUS jest przejście do KRUS, nastręcza jednak to wielu trudności. Ponadto mimo znacznego ograniczenia obciążeń, cały czas je ponosimy. Różnica w skali roku między wysokością składek w ZUS a KRUS wynosi nawet do 10997,52 zł (patrz przykładowa tabela poniżej).

Miesięczna składka Kwartalna składka Suma rocznych składek
ZUS 1042,46 zł               – 12509,52 zł
KRUS               – 378 zł 1512 zł

 

Kolejnym znacznie prostszym sposobem, ponadto umożliwiającym w całkowicie legalny sposób na zredukowanie do poziomu zerowego składek o charakterze ubezpieczeń społecznych jest zmiana formy prowadzenia działalności na sp. z o.o. Jest to alternatywa, którą doradzamy naszym klientom oraz pomagamy w dopełnieniu wszelkich formalności w procesie rejestracji spółki.

Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością jest spółką kapitałową, której poświęcone są artykuły od 150 do 300 w Kodeksie Spółek Handlowych. Wielu osobom wydaje się, że trzeba obracać wysokimi sumami pieniędzmi, by móc zarejestrować spółkę. Otóż nie kapitał zakładowy potrzebny do założenia sp. z o.o. wynosi 5 tysięcy złotych, ponadto projekt Ministerstwa Sprawiedliwości zakładający zmiany funkcjonowania sp. z o.o. przewiduje ograniczenie minimalnej kwoty kapitału zakładowego do symbolicznej złotówki. Wkład wspólników na pokrycie kapitału zakładowego powinien być wniesiony w całości do kasy spółki, ponadto wszyscy członkowie zarządu powinni podpisać oświadczenie o pokryciu kapitału zakładowego.

Mimo, iż istnieje możliwość rejestracji jednoosobowej sp. z o.o. odradzamy to rozwiązanie ze względu na wiele utrudnień np. wymóg formy notarialnej do wszelkich czynności prawnych między wspólnikiem a spółką. Najlepszą i najprostszą formą wydaje się założenie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością o kapitale zakładowym wynoszącym 5 tysięcy złotych i z nominalną wartością udziału wynoszącą 50 zł. Dla jak największej kontroli nad spółką można przekazać jeden udział przyszłemu wspólnikowi, a sobie pozostawić pozostałe 99. Jednak aby nie uznano 1 % wspólnika za iluzorycznego proponujemy, żeby ten procent był wyższy i wynosił np. 15-20 %.

Kolejną istotną kwestią jest zarząd spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, optymalnym rozwiązaniem wydaje się powołanie jednoosobowego zarządu z prezesem zarządu jako większościowym wspólnikiem – pozwoli to osobie prowadzącej wcześniej działalność gospodarczą na pełną kontrolę spółki.

Zbliżyliśmy się wystarczająco do meritum, czyli do kwestii optymalizacji składki na ubezpieczenia społeczne, ponieważ nie jest celem niniejszego artykułu opisanie procesu założenia i rejestracji sp. z o.o. Otóż prezes zarządu w opisanej sytuacji wykonuje swoje obowiązki wobec spółki na podstawie powołania, a nie umowy o pracę czy zlecenie ( chociaż jest to możliwe, ale w tym przypadku zapłacimy składkę ZUS). Spółka, której wspólnicy na podstawie artykułu 201 Kodeksu spółek handlowych powołali prezesa, nie powinna zgłaszać prezesa zarządu do ZUS. Prezes zarządu może otrzymywać za pełnienie swojej funkcji wynagrodzenie, a mimo tego spółka jako płatnik składek nie będzie dokonywać opłat na ubezpieczenia społeczne. Wykładnie taką potwierdził Zakład Ubezpieczeń Społecznych w szeregu swoich interpretacji stwierdzając, iż osoba powołana na członka zarządu, aby otrzymywać wynagrodzenie, nie musi być zatrudniona na podstawie umów o pracę, zlecenia czy też innego kontraktu. Treść przepisu art. 6 oraz powiązanych z nim art. 11 i art. 12 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych pozwala uznać, iż prawidłowym jest twierdzenie, że powołanie  członka zarządu na podstawie art. 201 Kodeksu spółek handlowych nie stanowi samoistnego tytuł podlegania ubezpieczeniom. Powyższe prowadzi z kolei do stwierdzenia, że powołanie nie powoduje obowiązku opłacania składek ZUS przez spółkę. Ponadto dodatkowym plusem przemawiającym na korzyść sp. z o.o. jest ograniczona odpowiedzialność wspólników do wysokości wniesionych wkładów na pokrycie kapitału zakładowego.

taxxon logo

Taxxon Consulting

Błędne decyzje rządu skutkują zahamowaniem rozwoju elbląskiego portu


|

Ale gdy na początku dziennym stają nasze sprawy morskie, gdy mówimy o przyszłej roli Wybrzeża i portów od Świnoujścia i Szczecina aż po Elbląg i porty rybackie zatoki elbląskiej – czujemy się wszyscy tak samo solidarni, jak w obliczu drugiego naczelnego zadania – zagadnienia ufundowania odzyskanej niepodległości państwa. Wówczas istnieje w atmosferze tylko jedno kryterium dobrej woli i uczciwej pracy, dla realizowania państwowego programu polityki morskiej.

                                                                            Eugeniusz Kwiatkowski

Z punktu widzenia przeciętnego obywatela Rzeczypospolitej Polski ów problem może się wydawać marginalny, lecz im bliżej znajdziemy się regionu nadzalewowego, tym żywsze odnotujemy zainteresowanie tematem. Bezsprzecznie epicentrum tej żywotności jest ponad stutysięczne miasto leżące w bezpośredniej okolicy Zalewu Wiślanego. Elbląg – kiedyś bogaty i sławny port morski, szczycący się swego czasu przywilejem czynnego udziału w elekcji króla Rzeczypospolitej, eksportujący statki do Stanów Zjednoczonych, Chin, Japonii, Argentyny, Brazylii obecnie prowincjonalne miasto, z zdegradowanym do roli regionalnego punktu przeładunkowo-turystycznego portem i prawie 30% bezrobociem w powiecie. Nasuwa się pytanie co jest przyczyną obecnego stanu rzeczy. Jak zwykle splot czynników historycznych zadziałał niekorzystnie na położenie regionu nadzalewowego.

Jak można przeczytać na oficjalnej stronie portu w Elblągu w latach dziewięćdziesiątych: uaktualniono granice portu, utworzono morskie przejście graniczne, w którym funkcjonują wszystkie placówki niezbędne do obsługi ruchu towarowego i pasażerskiego. W porcie funkcjonuje: Straż Graniczna, Urząd Celny, Kapitanat Portu, Zarząd Portu. Od 1993 r. nastąpiło ożywienie przewozów towarowych i pasażerskich, jednak prawdziwym przełomem było by dopuszczenie żeglugi międzynarodowej.

Po 2006 roku kosztem 4,6 miliona euro rozbudowano port i basen jachtowy. Po tych modernizacjach port w Elblągu posiada zdolności przeładunkowe o następujących parametrach: 600 tys. ton towarów masowych, 150 tys. ton drobnicy i 100 kontenerów. Wyżej wskazane parametry stawiają elbląski port na 4 miejscu w Polsce. Jednak przez ograniczenie żeglugi na Zalewie Wiślanym i przez cieśninę Piławską wykorzystywane jest 10-25 % możliwości przeładunkowych. W ramach rozbudowy terminalu towarowego powstała nowoczesna infrastruktura niezbędna do funkcjonowania portu morskiego, a w tym:

– nadbrzeże,

– plac składowy kontenerów 20 i 40 stopowych,

– zasobnia na ładunki sypkie o pojemności 16 300 ton,

– wiata jednonawowa o powierzchni użytkowej 1440 m.

Modernizacji uległ także terminal pasażerski, w którym można jednorazowo odprawić do 200 pasażerów i 30 samochodów osobowych. Obsługuje on zarówno żeglugę międzynarodową na trasie Elbląg – Królewiec oraz Elbląg – Bałtijsk, jak i żeglugę krajową obsługując rejsy do:

– Portów nadzalewowych (Frombork, Tolkmicko, Krynica Morska, Kąty Rybackie),

– Portów aglomeracji gdańskiej,

– Jezior mazurskich (Kanał Elbląski).

 

Mimo zawarcia umowy polsko-rosyjskiej 1 września 2009 r. zapewniającej żeglugę statkom polskiej bandery po wodach Zalewu Wiślanego i Cieśniny Piławskiej spotyka ona nadal duże utrudnienia, podobnie jak żegluga statków pod obcymi banderami, która faktycznie nie funkcjonuje. Jednak nawet udostępnienie Zalewu Wiślanego i Cieśniny Piławskiej dla żeglugi statków państw członkowskich Unii Europejskiej na analogicznych zasadach co statków polskich nie było by wystarczającym rozwiązaniem, ponieważ udział największych europejskich flot handlowych brytyjskiej i greckiej w roku 2008 stanowił zaledwie 8,8% w tonażu światowym. Biorąc pod uwagę jedynie kategorię statków, na których przyjęcie port elbląski jest przygotowany udział europejskich flot handlowych jest jeszcze mniejszy. Dla przykładu 3.10.2008 r. statki pod banderą państw UE stanowiły tylko 18% wszystkich statków w portach Gdyni i Gdańska.

Dane przedstawione przez zarząd elbląskiego portu wskazują, że mimo utrudnień w żegludze spowodowanych przez stronę rosyjską, od czasu podpisania umowy polsko-rosyjskiej wymiana handlowa z portem w Królewcu wzrosła o 70% osiągając w 2013 r. 285 tys. ton. Ponadto w wypowiedzi dla Dziennika Bałtyckiego z 24.3.2014 r. Prezydent Elbląga Jerzy Wilk podkreślił, że: W 2013 roku elbląski port znalazł się w samej czołówce, zaraz po portach mających podstawowe znaczenie dla gospodarki RP. Szacujemy, iż wielkość przeładunków w 2014 roku wzrośnie do 400 tysięcy ton. Nie możemy dopuścić do sytuacji, że plany rozwojowe zostaną zawieszone.

Istnieje pilna potrzeba znalezienia rozwiązania, które umożliwiłoby żeglugę międzynarodową po Zalewie Wiślanym. Tym bardziej o pilności znalezienia alternatywnego sposobu otwarcia portu w Elblągu na żeglugę międzynarodową mogą świadczyć dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące stopy bezrobocia w powiecie elbląskim. Jest ona jedną z wyższych w Polsce, w stanie na marzec 2014 r. wyniosła 29,9% dla powiatu elbląskiego przy średniej stopie 13,5% dla całej Polski.  Rozwój portu to także nowe miejsca pracy nie tylko w przemyśle portowym, ale także w turystyce, transporcie i rybołówstwie. W tym miejscu należy podkreślić, iż umowa polsko-rosyjska z 1.9.2009 r. została podpisana na okres pięcioletni, który w tym roku dobiega końca, a w przypadku jej nie wypowiedzenia przedłuża się automatycznie na okres kolejnych pięciu lat.

taxxon logo

Taxxon Consulting

 

 

 

Polsko-rosyjski spór o żeglugę przez Cieśninę Piławską


|

We wrześniu bieżącego roku traci moc obowiązującą umowa polsko-rosyjska dotycząca żeglugi na Zalewie Wiślanym i przez Cieśninę Piławską. Podpisanie jej było kolejnym sukcesem propagandowym MSZ, który jednak nie rozwiązał spornej kwestii, a nawet pogorszył sytuację prawną strony polskiej. Czasu do podjęcia działań, aby zabezpieczyć w sposób odpowiedni polskie interesy, zostało niewiele. Pozwolę sobie poniżej przedstawić postulaty de lege ferenda, których realizacja, w mojej opinii, skutkowałaby zabezpieczeniem polskich interesów zarówno gospodarczych jak i strategicznych.
Po pierwsze należy zawrzeć nową umowę z Federacją Rosyjską, która jedynie dotyczyłaby: kwestii nawigacyjnych, utrzymania toru wodnego oraz bezpieczeństwa żeglugi. Prawo żeglugi po Zalewie Wiślanym i przez Cieśninę Piławską nie powinno być uregulowana w drodze negocjacji dyplomatycznych w takim akcie, ponieważ w interesie Polski leży otwarcie portu dla żeglugi statków wszystkich krajów. Takie prawo gwarantuje Polsce międzynarodowe prawo morza, a w szczególności przepisy Konwencji prawa morza z 1982 r.:
– art. 8 ust. 2 (utrzymanie prawa nieszkodliwego przepływu)
– art.10 ust. 1 (brak możliwości zamknięcia prostą linią podstawową zatoki, do której ma inne państwo)
– art. 45 ust. 1b (prawo nieszkodliwego przepływu w cieśninach)
W przyszłej umowie można zawrzeć deklaratoryjne potwierdzenie istnienie prawa nieszkodliwego przepływu zgodnie z Konwencją prawa morza z 1982 r. Żaden zapis o charakterze konstytutywnym, dotyczący praw żeglugowych na tym akwenie nie powinien być zawarty w nowej umowie – ograniczałoby to gwarancje przewidziane w międzynarodowym prawie morza. W tym miejscu po raz kolejny należy podkreślić, iż tylko pełne prawo nieszkodliwego przepływu (wszystkie statki, w tym także okręty wojenne, wszystkich państw) przez wody Zalewu Wiślanego oraz Cieśniny Piławskiej realizują w pełni polskie interesy gospodarcze i strategiczne.
Po drugie należy rozpocząć tworzenie długotrwałej praktyki, która podkreślałaby prawo nieszkodliwego przepływu wszystkich statków wszystkich państw przez Cieśninę Piławską. Trudno wymóc na prywatnych armatorach by ryzykowali przejście przez Cieśninę Piławską narażając się na utrudnienia ze strony rosyjskiej. Jednak można zachęcać do takich rejsów armatorów (zwłaszcza polskich) odpowiednio korzystając z funkcji stymulacyjnej podatków np. systemem ulg i zwolnień podatkowych. Zalew Wiślany, który dzielimy z Federacją Rosyjską jest też rejonem o strategicznym położeniu zwłaszcza w świetle ostatnich wydarzeń na wschodzie i ekspansywnej polityki Federacji Rosyjskiej. Dlatego strona polska w ramach tworzenia długotrwałej praktyki powinna wysyłać swoje okręty Marynarki Wojennej na Zalew Wiślany, a także realizując pełne prawo nieszkodliwego przepływu przez Cieśninę Piławską, zapraszać okręty wojenne innych państw w celu odbyciu oficjalnych wizyt na wody Zalewu Wiślanego. Odpowiednią sposobnością do takich wizyt są wspólne manewry marynarek wojennych państw NATO.
Po trzecie należy wejść w spór prawnomiędzynarodowy z Federacją Rosyjską wykorzystując do tego pokojowe środki przewidziane przez prawo międzynarodowe nie unikając środków, które umożliwiają rozstrzygnięcie sprawy przez sądownictwo międzynarodowe. W ewentualnym sporze przed sądem międzynarodowym, strona polska mogłaby się powołać na orzeczenie Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie cieśniny Korfu z 1949 r. Wyżej wskazane orzeczenie jest o tyle istotne, że w ogromnej mierze przyczyniło się na treść art. 16 ust. 4 Konwencji Genewskiej o morzu terytorialnym i strefie przyległej z 1958 r., którego odpowiednikiem w Konwencji prawa morza z 1982 r. jest art. 45., na którego ust. 1b powołuję się w pierwszym kroku. Art. 16 ust. 4 miał charakter bardziej konstytutywny, aniżeli deklaratoryjny w stosunku do normy zwyczajowej. Norma dotycząca nieszkodliwego przepływu między jedną częścią morza pełnego, a morzem terytorialnym drugiego państwa była zainspirowana w większej mierze sporem o cieśninę Tirańską, która prowadzi na zatokę Akaba, stąd też nazwa klauzula zatoki Akaba.
Po czwarte należy przeformułować oficjalne stanowisko Ministerstwa Spraw Zagranicznych w zakresie uznawania północno-wschodniej części wód Zalewu Wiślanego za wody wewnętrzne Federacji Rosyjskiej oraz Cieśninę Piławską za cieśninę niemiędzynarodową – prawa państwa nadbrzeżnego. Wszystkie wyżej wymienione kroki nie mają większego sensu bez zrealizowania tego postulatu. Skoro bowiem oficjalnym stanowiskiem strony polskiej jest uznawanie Cieśniny Piławskiej za cieśninę prawa państwa nadbrzeżnego to o żadnym sporze o prawo mowy być nie może, możemy mówić jedynie o sporze interesów, lecz korzystniejsze z punktu widzenia polskiej racji stanu byłoby przeniesienia sporu na grunt prawa. Jeśli nadal polskie stanowisko w tej kwestii zostanie bez zmian to jedynymi środkami jakie będziemy mogli podjąć to: próba zagwarantowania w negocjacjach nad nową umową szerszych praw żeglugowych w Cieśninie Piławskiej lub wystosowywanie jednostronnych próśb o poszerzenie wyżej wskazanych praw. Jednak wydaje mi się, że jest mało prawdopodobne by władze Federacji Rosyjskiej zgodziły się na zaakceptowanie i wcielenie w życie takich propozycji.
Spory i kontrowersje wokół różnych propozycji i alternatywnych koncepcji dotyczących Zalewu Wiślanego oraz Cieśniny Piławskiej powinny mieć drugorzędne znaczenie w stosunku do interesów gospodarczych i strategicznych Polski. W niniejszej kwestii są one nadzwyczaj zbieżne – należy zapewnić żeglugę międzynarodową na wodach Zalewu Wiślanego, czy to przez kanał łączący wody tego akwenu z otwartymi wodami Zatoki Gdańskiej czy też przez wynegocjowanie nowej korzystniejszej z polskiego punktu widzenia umowy z Federacją Rosyjską, a nawet realizując obie propozycje naraz.

taxxon logo

 

Taxxon Consulting

 

Konsorcjum budujące terminal LNG w Świnoujściu wygrało spór o interpretację prawa z Ministrem Finansów


|

Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku o sygn. I FSK 1012/13 orzekł, iż w sporze  między konsorcjum budującym terminal LNG w Świnoujściu a Ministrem Finansów racje ma to pierwsze. Z powyższego wynika, iż podmioty wchodzące w skład konsorcjum nie są zobowiązane do zapłaty podatku VAT w wysokości miliarda złotych wraz z odsetkami za ostatnie 4 lata. Czytaj dalej

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wywłaszczy, a Minister Finansów odszkodowanie opodatkuje podatkiem CIT


|

Praktyką GDDKiA jest proponowanie ofert zbycia nieruchomości na cele publiczne, które są tak naprawdę ofertami „nie do odrzucenia”, ponieważ w przypadku odmowy sprzedaży nieruchomości na podstawie przepisów ustawy z dnia 10 kwietnia 2003 r. o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg krajowych (Dz. U. z 2008 r. Nr 193, poz. 1194 ze zm.) zostanie wszczęte postępowanie wywłaszczeniowe w trybie art. 15 ww. ustawy. Zapewnienie zawarte w takich ofertach, że przeznaczenie nieruchomości na cele publiczne zwalnia z opodatkowania podatkiem CIT okazuje się niezgodne z rzeczywistością. Czytaj dalej