Miesięczne archiwum: wrzesień 2014

Bogaty jak Polak


|

Zgodnie z wnioskami najnowszego raportu na temat realizacji zasady sprawiedliwości społecznej w krajach europejskich, nie mamy się czego wstydzić. Mniejsze zagrożenie biedą, zarobki rosną, dokonuje się postęp w zakresie edukacji młodego pokolenia Polaków – wymienia raport Fundacji Bertelsmanna.

Słowem, na naszych oczach realizowana jest dumna maksyma epoki gierkowskiej: „Aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej”.

Czytaj dalej

Przedsiębiorco, nasz ekspert poradzi jak zoptymalizować wydatki na ZUS.


|

W obliczu nowych doniesień o planowanym podwyższeniu składki ZUS dla przedsiębiorców, coraz większa ich liczba rozgląda się za alternatywnym sposobem prowadzenia firmy, który pozwoli na pominięcie tego ciężaru. W przyszłym roku stawka jaką zapłacą przedsiębiorcy wynosić będzie około 1100 zł miesięcznie.

Jednym z sposobów uniknięcia płatności comiesięcznej składki na ZUS jest przejście do KRUS, nastręcza jednak to wielu trudności. Ponadto mimo znacznego ograniczenia obciążeń, cały czas je ponosimy. Różnica w skali roku między wysokością składek w ZUS a KRUS wynosi nawet do 10997,52 zł (patrz przykładowa tabela poniżej).

Miesięczna składka Kwartalna składka Suma rocznych składek
ZUS 1042,46 zł               – 12509,52 zł
KRUS               – 378 zł 1512 zł

 

Kolejnym znacznie prostszym sposobem, ponadto umożliwiającym w całkowicie legalny sposób na zredukowanie do poziomu zerowego składek o charakterze ubezpieczeń społecznych jest zmiana formy prowadzenia działalności na sp. z o.o. Jest to alternatywa, którą doradzamy naszym klientom oraz pomagamy w dopełnieniu wszelkich formalności w procesie rejestracji spółki.

Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością jest spółką kapitałową, której poświęcone są artykuły od 150 do 300 w Kodeksie Spółek Handlowych. Wielu osobom wydaje się, że trzeba obracać wysokimi sumami pieniędzmi, by móc zarejestrować spółkę. Otóż nie kapitał zakładowy potrzebny do założenia sp. z o.o. wynosi 5 tysięcy złotych, ponadto projekt Ministerstwa Sprawiedliwości zakładający zmiany funkcjonowania sp. z o.o. przewiduje ograniczenie minimalnej kwoty kapitału zakładowego do symbolicznej złotówki. Wkład wspólników na pokrycie kapitału zakładowego powinien być wniesiony w całości do kasy spółki, ponadto wszyscy członkowie zarządu powinni podpisać oświadczenie o pokryciu kapitału zakładowego.

Mimo, iż istnieje możliwość rejestracji jednoosobowej sp. z o.o. odradzamy to rozwiązanie ze względu na wiele utrudnień np. wymóg formy notarialnej do wszelkich czynności prawnych między wspólnikiem a spółką. Najlepszą i najprostszą formą wydaje się założenie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością o kapitale zakładowym wynoszącym 5 tysięcy złotych i z nominalną wartością udziału wynoszącą 50 zł. Dla jak największej kontroli nad spółką można przekazać jeden udział przyszłemu wspólnikowi, a sobie pozostawić pozostałe 99. Jednak aby nie uznano 1 % wspólnika za iluzorycznego proponujemy, żeby ten procent był wyższy i wynosił np. 15-20 %.

Kolejną istotną kwestią jest zarząd spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, optymalnym rozwiązaniem wydaje się powołanie jednoosobowego zarządu z prezesem zarządu jako większościowym wspólnikiem – pozwoli to osobie prowadzącej wcześniej działalność gospodarczą na pełną kontrolę spółki.

Zbliżyliśmy się wystarczająco do meritum, czyli do kwestii optymalizacji składki na ubezpieczenia społeczne, ponieważ nie jest celem niniejszego artykułu opisanie procesu założenia i rejestracji sp. z o.o. Otóż prezes zarządu w opisanej sytuacji wykonuje swoje obowiązki wobec spółki na podstawie powołania, a nie umowy o pracę czy zlecenie ( chociaż jest to możliwe, ale w tym przypadku zapłacimy składkę ZUS). Spółka, której wspólnicy na podstawie artykułu 201 Kodeksu spółek handlowych powołali prezesa, nie powinna zgłaszać prezesa zarządu do ZUS. Prezes zarządu może otrzymywać za pełnienie swojej funkcji wynagrodzenie, a mimo tego spółka jako płatnik składek nie będzie dokonywać opłat na ubezpieczenia społeczne. Wykładnie taką potwierdził Zakład Ubezpieczeń Społecznych w szeregu swoich interpretacji stwierdzając, iż osoba powołana na członka zarządu, aby otrzymywać wynagrodzenie, nie musi być zatrudniona na podstawie umów o pracę, zlecenia czy też innego kontraktu. Treść przepisu art. 6 oraz powiązanych z nim art. 11 i art. 12 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych pozwala uznać, iż prawidłowym jest twierdzenie, że powołanie  członka zarządu na podstawie art. 201 Kodeksu spółek handlowych nie stanowi samoistnego tytuł podlegania ubezpieczeniom. Powyższe prowadzi z kolei do stwierdzenia, że powołanie nie powoduje obowiązku opłacania składek ZUS przez spółkę. Ponadto dodatkowym plusem przemawiającym na korzyść sp. z o.o. jest ograniczona odpowiedzialność wspólników do wysokości wniesionych wkładów na pokrycie kapitału zakładowego.

taxxon logo

Taxxon Consulting

Błędne decyzje rządu skutkują zahamowaniem rozwoju elbląskiego portu


|

Ale gdy na początku dziennym stają nasze sprawy morskie, gdy mówimy o przyszłej roli Wybrzeża i portów od Świnoujścia i Szczecina aż po Elbląg i porty rybackie zatoki elbląskiej – czujemy się wszyscy tak samo solidarni, jak w obliczu drugiego naczelnego zadania – zagadnienia ufundowania odzyskanej niepodległości państwa. Wówczas istnieje w atmosferze tylko jedno kryterium dobrej woli i uczciwej pracy, dla realizowania państwowego programu polityki morskiej.

                                                                            Eugeniusz Kwiatkowski

Z punktu widzenia przeciętnego obywatela Rzeczypospolitej Polski ów problem może się wydawać marginalny, lecz im bliżej znajdziemy się regionu nadzalewowego, tym żywsze odnotujemy zainteresowanie tematem. Bezsprzecznie epicentrum tej żywotności jest ponad stutysięczne miasto leżące w bezpośredniej okolicy Zalewu Wiślanego. Elbląg – kiedyś bogaty i sławny port morski, szczycący się swego czasu przywilejem czynnego udziału w elekcji króla Rzeczypospolitej, eksportujący statki do Stanów Zjednoczonych, Chin, Japonii, Argentyny, Brazylii obecnie prowincjonalne miasto, z zdegradowanym do roli regionalnego punktu przeładunkowo-turystycznego portem i prawie 30% bezrobociem w powiecie. Nasuwa się pytanie co jest przyczyną obecnego stanu rzeczy. Jak zwykle splot czynników historycznych zadziałał niekorzystnie na położenie regionu nadzalewowego.

Jak można przeczytać na oficjalnej stronie portu w Elblągu w latach dziewięćdziesiątych: uaktualniono granice portu, utworzono morskie przejście graniczne, w którym funkcjonują wszystkie placówki niezbędne do obsługi ruchu towarowego i pasażerskiego. W porcie funkcjonuje: Straż Graniczna, Urząd Celny, Kapitanat Portu, Zarząd Portu. Od 1993 r. nastąpiło ożywienie przewozów towarowych i pasażerskich, jednak prawdziwym przełomem było by dopuszczenie żeglugi międzynarodowej.

Po 2006 roku kosztem 4,6 miliona euro rozbudowano port i basen jachtowy. Po tych modernizacjach port w Elblągu posiada zdolności przeładunkowe o następujących parametrach: 600 tys. ton towarów masowych, 150 tys. ton drobnicy i 100 kontenerów. Wyżej wskazane parametry stawiają elbląski port na 4 miejscu w Polsce. Jednak przez ograniczenie żeglugi na Zalewie Wiślanym i przez cieśninę Piławską wykorzystywane jest 10-25 % możliwości przeładunkowych. W ramach rozbudowy terminalu towarowego powstała nowoczesna infrastruktura niezbędna do funkcjonowania portu morskiego, a w tym:

– nadbrzeże,

– plac składowy kontenerów 20 i 40 stopowych,

– zasobnia na ładunki sypkie o pojemności 16 300 ton,

– wiata jednonawowa o powierzchni użytkowej 1440 m.

Modernizacji uległ także terminal pasażerski, w którym można jednorazowo odprawić do 200 pasażerów i 30 samochodów osobowych. Obsługuje on zarówno żeglugę międzynarodową na trasie Elbląg – Królewiec oraz Elbląg – Bałtijsk, jak i żeglugę krajową obsługując rejsy do:

– Portów nadzalewowych (Frombork, Tolkmicko, Krynica Morska, Kąty Rybackie),

– Portów aglomeracji gdańskiej,

– Jezior mazurskich (Kanał Elbląski).

 

Mimo zawarcia umowy polsko-rosyjskiej 1 września 2009 r. zapewniającej żeglugę statkom polskiej bandery po wodach Zalewu Wiślanego i Cieśniny Piławskiej spotyka ona nadal duże utrudnienia, podobnie jak żegluga statków pod obcymi banderami, która faktycznie nie funkcjonuje. Jednak nawet udostępnienie Zalewu Wiślanego i Cieśniny Piławskiej dla żeglugi statków państw członkowskich Unii Europejskiej na analogicznych zasadach co statków polskich nie było by wystarczającym rozwiązaniem, ponieważ udział największych europejskich flot handlowych brytyjskiej i greckiej w roku 2008 stanowił zaledwie 8,8% w tonażu światowym. Biorąc pod uwagę jedynie kategorię statków, na których przyjęcie port elbląski jest przygotowany udział europejskich flot handlowych jest jeszcze mniejszy. Dla przykładu 3.10.2008 r. statki pod banderą państw UE stanowiły tylko 18% wszystkich statków w portach Gdyni i Gdańska.

Dane przedstawione przez zarząd elbląskiego portu wskazują, że mimo utrudnień w żegludze spowodowanych przez stronę rosyjską, od czasu podpisania umowy polsko-rosyjskiej wymiana handlowa z portem w Królewcu wzrosła o 70% osiągając w 2013 r. 285 tys. ton. Ponadto w wypowiedzi dla Dziennika Bałtyckiego z 24.3.2014 r. Prezydent Elbląga Jerzy Wilk podkreślił, że: W 2013 roku elbląski port znalazł się w samej czołówce, zaraz po portach mających podstawowe znaczenie dla gospodarki RP. Szacujemy, iż wielkość przeładunków w 2014 roku wzrośnie do 400 tysięcy ton. Nie możemy dopuścić do sytuacji, że plany rozwojowe zostaną zawieszone.

Istnieje pilna potrzeba znalezienia rozwiązania, które umożliwiłoby żeglugę międzynarodową po Zalewie Wiślanym. Tym bardziej o pilności znalezienia alternatywnego sposobu otwarcia portu w Elblągu na żeglugę międzynarodową mogą świadczyć dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące stopy bezrobocia w powiecie elbląskim. Jest ona jedną z wyższych w Polsce, w stanie na marzec 2014 r. wyniosła 29,9% dla powiatu elbląskiego przy średniej stopie 13,5% dla całej Polski.  Rozwój portu to także nowe miejsca pracy nie tylko w przemyśle portowym, ale także w turystyce, transporcie i rybołówstwie. W tym miejscu należy podkreślić, iż umowa polsko-rosyjska z 1.9.2009 r. została podpisana na okres pięcioletni, który w tym roku dobiega końca, a w przypadku jej nie wypowiedzenia przedłuża się automatycznie na okres kolejnych pięciu lat.

taxxon logo

Taxxon Consulting

 

 

 

Polsko-rosyjski spór o żeglugę przez Cieśninę Piławską


|

We wrześniu bieżącego roku traci moc obowiązującą umowa polsko-rosyjska dotycząca żeglugi na Zalewie Wiślanym i przez Cieśninę Piławską. Podpisanie jej było kolejnym sukcesem propagandowym MSZ, który jednak nie rozwiązał spornej kwestii, a nawet pogorszył sytuację prawną strony polskiej. Czasu do podjęcia działań, aby zabezpieczyć w sposób odpowiedni polskie interesy, zostało niewiele. Pozwolę sobie poniżej przedstawić postulaty de lege ferenda, których realizacja, w mojej opinii, skutkowałaby zabezpieczeniem polskich interesów zarówno gospodarczych jak i strategicznych.
Po pierwsze należy zawrzeć nową umowę z Federacją Rosyjską, która jedynie dotyczyłaby: kwestii nawigacyjnych, utrzymania toru wodnego oraz bezpieczeństwa żeglugi. Prawo żeglugi po Zalewie Wiślanym i przez Cieśninę Piławską nie powinno być uregulowana w drodze negocjacji dyplomatycznych w takim akcie, ponieważ w interesie Polski leży otwarcie portu dla żeglugi statków wszystkich krajów. Takie prawo gwarantuje Polsce międzynarodowe prawo morza, a w szczególności przepisy Konwencji prawa morza z 1982 r.:
– art. 8 ust. 2 (utrzymanie prawa nieszkodliwego przepływu)
– art.10 ust. 1 (brak możliwości zamknięcia prostą linią podstawową zatoki, do której ma inne państwo)
– art. 45 ust. 1b (prawo nieszkodliwego przepływu w cieśninach)
W przyszłej umowie można zawrzeć deklaratoryjne potwierdzenie istnienie prawa nieszkodliwego przepływu zgodnie z Konwencją prawa morza z 1982 r. Żaden zapis o charakterze konstytutywnym, dotyczący praw żeglugowych na tym akwenie nie powinien być zawarty w nowej umowie – ograniczałoby to gwarancje przewidziane w międzynarodowym prawie morza. W tym miejscu po raz kolejny należy podkreślić, iż tylko pełne prawo nieszkodliwego przepływu (wszystkie statki, w tym także okręty wojenne, wszystkich państw) przez wody Zalewu Wiślanego oraz Cieśniny Piławskiej realizują w pełni polskie interesy gospodarcze i strategiczne.
Po drugie należy rozpocząć tworzenie długotrwałej praktyki, która podkreślałaby prawo nieszkodliwego przepływu wszystkich statków wszystkich państw przez Cieśninę Piławską. Trudno wymóc na prywatnych armatorach by ryzykowali przejście przez Cieśninę Piławską narażając się na utrudnienia ze strony rosyjskiej. Jednak można zachęcać do takich rejsów armatorów (zwłaszcza polskich) odpowiednio korzystając z funkcji stymulacyjnej podatków np. systemem ulg i zwolnień podatkowych. Zalew Wiślany, który dzielimy z Federacją Rosyjską jest też rejonem o strategicznym położeniu zwłaszcza w świetle ostatnich wydarzeń na wschodzie i ekspansywnej polityki Federacji Rosyjskiej. Dlatego strona polska w ramach tworzenia długotrwałej praktyki powinna wysyłać swoje okręty Marynarki Wojennej na Zalew Wiślany, a także realizując pełne prawo nieszkodliwego przepływu przez Cieśninę Piławską, zapraszać okręty wojenne innych państw w celu odbyciu oficjalnych wizyt na wody Zalewu Wiślanego. Odpowiednią sposobnością do takich wizyt są wspólne manewry marynarek wojennych państw NATO.
Po trzecie należy wejść w spór prawnomiędzynarodowy z Federacją Rosyjską wykorzystując do tego pokojowe środki przewidziane przez prawo międzynarodowe nie unikając środków, które umożliwiają rozstrzygnięcie sprawy przez sądownictwo międzynarodowe. W ewentualnym sporze przed sądem międzynarodowym, strona polska mogłaby się powołać na orzeczenie Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie cieśniny Korfu z 1949 r. Wyżej wskazane orzeczenie jest o tyle istotne, że w ogromnej mierze przyczyniło się na treść art. 16 ust. 4 Konwencji Genewskiej o morzu terytorialnym i strefie przyległej z 1958 r., którego odpowiednikiem w Konwencji prawa morza z 1982 r. jest art. 45., na którego ust. 1b powołuję się w pierwszym kroku. Art. 16 ust. 4 miał charakter bardziej konstytutywny, aniżeli deklaratoryjny w stosunku do normy zwyczajowej. Norma dotycząca nieszkodliwego przepływu między jedną częścią morza pełnego, a morzem terytorialnym drugiego państwa była zainspirowana w większej mierze sporem o cieśninę Tirańską, która prowadzi na zatokę Akaba, stąd też nazwa klauzula zatoki Akaba.
Po czwarte należy przeformułować oficjalne stanowisko Ministerstwa Spraw Zagranicznych w zakresie uznawania północno-wschodniej części wód Zalewu Wiślanego za wody wewnętrzne Federacji Rosyjskiej oraz Cieśninę Piławską za cieśninę niemiędzynarodową – prawa państwa nadbrzeżnego. Wszystkie wyżej wymienione kroki nie mają większego sensu bez zrealizowania tego postulatu. Skoro bowiem oficjalnym stanowiskiem strony polskiej jest uznawanie Cieśniny Piławskiej za cieśninę prawa państwa nadbrzeżnego to o żadnym sporze o prawo mowy być nie może, możemy mówić jedynie o sporze interesów, lecz korzystniejsze z punktu widzenia polskiej racji stanu byłoby przeniesienia sporu na grunt prawa. Jeśli nadal polskie stanowisko w tej kwestii zostanie bez zmian to jedynymi środkami jakie będziemy mogli podjąć to: próba zagwarantowania w negocjacjach nad nową umową szerszych praw żeglugowych w Cieśninie Piławskiej lub wystosowywanie jednostronnych próśb o poszerzenie wyżej wskazanych praw. Jednak wydaje mi się, że jest mało prawdopodobne by władze Federacji Rosyjskiej zgodziły się na zaakceptowanie i wcielenie w życie takich propozycji.
Spory i kontrowersje wokół różnych propozycji i alternatywnych koncepcji dotyczących Zalewu Wiślanego oraz Cieśniny Piławskiej powinny mieć drugorzędne znaczenie w stosunku do interesów gospodarczych i strategicznych Polski. W niniejszej kwestii są one nadzwyczaj zbieżne – należy zapewnić żeglugę międzynarodową na wodach Zalewu Wiślanego, czy to przez kanał łączący wody tego akwenu z otwartymi wodami Zatoki Gdańskiej czy też przez wynegocjowanie nowej korzystniejszej z polskiego punktu widzenia umowy z Federacją Rosyjską, a nawet realizując obie propozycje naraz.

taxxon logo

 

Taxxon Consulting

 

Eurokraci w sklepie RTV-AGD


|

Tzw. organizacje ekologiczne nie tylko hamują krajowe procesy inwestycyjne przez udział w postępowaniach administracyjnych, w trakcie których wykorzystują przepisy procedury administracyjnej do obstrukcji i wkładania kija w szprychy inwestorom. Doświadczenie pokazuje, że walczą tak długo (tj. tak długo „realizują swe cele statutowe”), aż postawiony pod ścianą, doprowadzony do ostateczności przedsiębiorca wesprze ich niemałą dotacją.

Ofiarą działania ekofanatyków i innych zielonych naciągaczy padają również przepisy prawa materialnego. Szczególnie podatnym gruntem na rozkwit eko-absurdów jest prawo unijne – biurokracja europejska dba, by nasze odkurzacze, żarówki oraz inne sprzęty użytku domowego były eco-friendly.

Czytaj dalej